Do Santiago lecimy z Meksyku przez Paname. Zatrzymujemy sie w hotelu "W", który staje sie naszym domem przez kolejne 3 tygodnie.
Hotel znajduje sie w finansowej dzielnicy miasta , Las Condes, przez miejscowych zwanej Sanhattanem (tutejszy Manhattan). Dzielnica jest bardzo nowoczesna, poza biurowcami, znajdują sie tu tez liczne apartamentowce, ciekawe knajpy i restauracje. Widac tu silne wpływy amerykańskie i europejskie, architektura i ludzie tu mieszkający niewiele maja wspólnego z prawdziwym Chile. Takich dzielnic jak ta, ktore zamieszkują glownie zamożni Chilijczycy, są jeszcze 4, i stanowią w sumie ok 20% miasta. Resztę stanowią mniej zamożne dzielnice, bardziej przypominające inne poludniowoamerykanskie miasta. Każda z dzielnic ma jednak swój osobliwy charakter i urok.
Tomek zaczyna od razu prace, od poniedziałku do piątku praktycznie nie wychodzi z biura, a Agata pierwsze dni spędza na sprawach organizacyjnych i eksplorowaniu dzielnicy Las Condes. Troche doskwiera jej samotność, więc szybko nawiązuje kontakt z tutejsza Polonia. Młode pokolenie Polaków w Chile to w przeważającej części młode kobiety (ok 30-tki), ktore wyszły za Chilijczyków i przeprowadziły sie do Santiago. Kilka lat wcześniej powstał Klub Małego Polaka, który zrzesza wlasnie Młode Polki z małymi dziećmi. Grupa co prawda na okres wakacyjny (styczeń i luty) zawiesza swoja działalność, ale Agacie udaje sie spotkać z 5 dziewczynami za pośrednictwem grupy dyskusyjnej na whatsappie. W ciagu tygodnia kiedy Tomek jest w pracy, Agata nawiązuje nowe znajomości i zwiedza okoliczne dzielnice. Kiedy Tomek ma wolne, tj. pierwsze dwa weekendy spędzamy na zwiedzaniu Santiago i okolic: doliny Casablanca z winnicami, nadmorskich miejscowości Valparaiso i Vina del Mar i miejscowości górskiej położonej w Andach.
Agata poznaje tez Macarene, Chilijke, która pracuje w hotelu - dziewczyny szybko sie zaprzyjaźniają i Macarena pomaga w opiece nad Olafem, z którym łapie świetny kontakt.
Pierwsze dni mijają też pod znakiem przeziębienia Olafka oraz wysypki Agaty, która mysleliśmy, że byla spowodowana słońcem, a wynikała z.... objadania sie truskawkami na śniadanie w hotelu i reakcji alergicznej. Olafka przeziębienie oraz wysypka przeszly po 3-4 dniach.
Dzień za dniem mijają, planujemy w międzyczasie dalsze podróże oraz przyjazdy, najpierw rodziców Tomka, a potem Ewy - kuzynki Agaty.
I tak mijaja slonecznie dni..