Na Seszele lecimy przez Johannesburg i Etiopie. Lot do Johannesburga trwa niecałe 2h. Po wyladowaniu jeseśmy w szoku, bo pomimo zaczynajacego się lata temepratura to 15 st C i leje deszcz. W jego strugach jedziemy spotkac się z nasza koleżanką Natalią, z która zjadamy obiad i potem jeszcze dojadamy pizza u niej w domu :))
Późnym wieczorem wylatujemy z RPA do Etiopii. Trwający ponad 6h lot mija bardzo szybko. W Etiopii zjadamy śniadanie w lounge i po około 3h miedzy lotami lecimy 4h na Seszele! Olaf doskonale wpasowuje się w ten rytm, bo przesypia wszystkie 3 loty od poczatku do końca!