Kończy się nasza przygoda w Santiago – to były świetne dwa miesiące. Intensywne dla Tomka ze względu na pracę (długie godziny i wyjazdy), ale jednocześnie spędzone w słońcu, zwiedzaniu, czas z rodzicamu Tomka oraz Ewą (w sumie mieliśmy gości przez 5 tygodni), poznanych nowych znajomych (z pracy Tomka, Polki mieszkające w Chile oraz Macarena – fantastyczna Chilijką i jej rodzina).
Z najważniejszych do zwiedzenia widzimy:
Las Condes i Costanera Center: Dzielnica biznesowa – bardzo nowoczesna, pełna świetnych knajp (Tiramisu, Osaka, Happening), ale też park Plaza Peru, gdzie ekspaci tłumnie wylegają z dziećmi wieczorami. Costanera Center to duże centrum handlowe, które mieści się w najwyższym budynku w Ameryce Południowej. Warto wjechać na piętra widokowe (poziom 63. piętra) na zachód słońca. Najwyżej położony teras jest pod gołym niebem!
San Cristobal, Barro Bella Vista – najwyższe wzgórze w centrum miasta, zwieńczone 14 metrową figurą Matki Boskiej. Do góry wjeżdża się Funicularem, kolejką na kształt tej na Gubałówkę. Widok piękny, trzeba się jednak upewnić, że widoczność jest dobra, żeby wycieczka miała sens
Cementario General – Największy cmentarz w Santiago (ponad 2 miliony osób!), z czego dla nas najważniejszy jest grób Ignacego Domeyki, który w Chile jest dużo bardziej doceniany niż w Polsce..
Cerro Santa Lucia – niższe, ale równie atrakcyjne wzgórze w centrum, zwieńczone tarasem widokowym = warte odwiedzenia – wejście na piechotę zajmuje 15 minut
Plaza de Armas, Museo Chileo de Arte Precolombino – centralny plac w mieście, kolonialna architektura, piękna katedra i rzędy palm. Obok: najciekawsze w miescie muzeum sztuki prekolumbijskiej – zawiera opis Chile przed dotarciem tutaj Kolonistów. Na Plaza de Armas trzeba pojechać, obejrzeć muzeum i.. wracać – całość to jakieś 4h
Mercado Central – to rynek handlowy, wybudowany w 1872 nadal przyciąga uwagę dzięki swej ciekawej konstrukcji dachu i architekturze. Poza stanowiskami z rybami, owocami i warzywami, można tu również zjeść owoce morza
Parque Arauco i Bicentenario – warte odwiedzenia duże parki!
Barrio Italia – to niewielki dystrykt składający się z kilku ulic z mnóstwem klimatycznych miejsc- kafejek, restauracji, antykwariatów, niszowych sklepów i butików. Idąc ulica Avenida Italia widać głównie niepozorne zabudowania z początku XX w. ale wystarczy przejść przez dowolne drzwi by zobaczyć patio z ciekawymi sklepami i chilloutowymi knajpkami.
Pueblito Los Dominicos – tu można znaleźć najlepszego wyroby rzemieślnicze z całego Chile. Miejsce to niezwykle urokliwe skupisko pracowni rzemieślniczych i sklepików, gdzie można znaleźć prawdziwe dzieła sztuki wykonane z drewna, skóry, miedzi, szkła, wełny, końskiego ogona, korzeni, gliny i różnych metali. Miejsce jest bardzo klimatyczne – zacienione alejki, potoczek, knajpki z typowym chilijskim jedzeniem i liczne zwierzątka stanowią dodatkową atrakcję i tworzą niezwykle przyjemny, sielski charakter tego miejsca.
Z ciekawostek, Agacie na kilka dni przed wyjazdem kradną pusty portfel (są w nim tylko Dowody Osobiste Olafka i Agaty, prawo jazdy i równowartość 20 PLN). Agata z Ewą zostawiają wózek Olafka na ooło 2 minty buszująć wśród półek i kradzież miała miejsce wtedy – nie był to trudny cel ;)
Po 4 dniach zgłasza się gość przez Facebooka, który znalazł dokumenty w parku – ma nam przekazać przez koleżankę.
W Santiago spędziliśmy świetne 2 miesiące, zawarliśmy dużo nowych znajomości, było ciepło – takie wakacje w zimie!
Teraz czas do… no właśnie, jeszcze nie do Warszawy. Po drodze tygodniowy przystanek – kto zgadnie gdzie? Kartka gwarantowana do osoby, która zgadnie kraj!
Pozdrawiamy!
Agata, Tomek i Olaf