Po przylocie odbiera nas Oly – reprezentantka Fundacji AnkizGasy (dziecimadagaskaru.pl). Ta fundacja, stworzona przez 2 Polki Kasię i Patrycję, prowadzi na Madagaskarze sierociniec. Agata dostaje kontakt do nich od koleżanki, która robiła w AnkizGasy wolontariat. Kasia i Patrycja organizują nam cały 13 dniowy program wycieczki, w tym loty, noclegi, kierowcę, auto, fotelik dla dziecka itp.
Plan na podróż jest następujący:
Niedziela, lot do Tulear, stamtad samochodem przez tydzień (ponad 1000km) będziemy wracac do Tany (Antananarywy) po drodze zwiedzając wyspę. Potem lot na wyspę piratów Sainte Marie, gdzie spędzimy 3 dni i potem samochodem 2 dni z powrotem do Tany, skąd polecimy na Mauritius na weekend.
Po przylocie Oly zawozi Agatę i Olafa na nocleg do położonego niedaleko Guesthouse, a Tomek kupuje w międzyczasie kartę do telefonu i czeka na chłopaków na lotnisku z piwkiem, najbardziej popularnym na wyspie THB.
Po przylocie chłopaków wszyscy spotykamy się w Guesthousie, gdzie jemy obiad i właścicielka raczy nas różnymi odmianami lokalnego rumu (bazowanym na owocach lychee, daktylach, tamaryndzie itp.). Wszyscy sa zmeczeni i ida spac kolo 10tej. Nastepnego dnia rano po sniadaniu jedziemy na lotnisko, skad lokalny AirMauritius zabiera nas wiertolotem ATR 42 do Tuluar – miasta położonego na południowo zachodnim wybrzeżu wyspy. Niestety do Tuluar nie dolatuje połowa naszych bagaży, na lotnisku dowiadujemy się, że maja przylecieć rano następnego dnia. Kierowca zawozi nas do hotelu – pięknego lodge położonego przy rezerwacie przyrody. Domki są przyjemne, ale nierzadko się zdarza ze droge przebiegnie jakiś gekon lub jaszczurka ;)
Jeszcze tego samego dnia zwiedzamy park Baobabów – te piękne drzewa górują nad okolicą, a większość z nich ma po 200 lat.. Podziwiamy je przy zachodzie słońca, prowadzeni przez lekko podpitego lokalnego przewodnika (tłumaczy nam ze jest niedziela i sobie zabalował ;) Ale nadal gada do rzeczy!
Następnego dnia rano jedziemy na lotnisko odebrać bagaże – na szczęście przyleciały, ale konieczne jest udanie się do Biura w Tulear. Zajmuje nam to wszystko ze 3h. Mirek z Tomkiem walcza jeszcze o odszkodowanie, jednak w warunkach afrkykanskich wydaje się to trudne..
Nasze pierwsze wrazenia z Madagaskaru sa bardzo pozytywne, chodz zaskakuje nas poziom ubóstwa i bardzo prosty tryb zycia. Podobne widzieliśmy tylko w krajach Afryki Zachodniej. Po prostu inny swiat..