Geoblog.pl    TomAga    Podróże    OSTATNI GEOBLOG: AUSTRALIA I OCEANIA    KIRIBATI i TUVALU - TONĄCY RAJ
Zwiń mapę
2019
23
sie

KIRIBATI i TUVALU - TONĄCY RAJ

 
Tuvalu
Tuvalu, Funafuti
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 20750 km
 
KIRIBATI (jeden wpis dla Kiribati i Tuvalu, bo Kiribati nie ma w Geoblogu..):

Z czym kojarzy Ci się Kiribati?

Z rajska plaza? Z atolem? Z pięknymi plażami? Z Nurkowaniem? Dobre skojarzenia. Tylko tego nie doświadczymy, bo mamy tu 1 dzień i pada deszcz ;) A poza tym największą chyba atrakacją na wyspie są japońskie fortyfikacje, bo to właśnie Kiribati było najdalszym rejonem, który zajęli Japonczycy w trakcie II WŚ. I się tam nieźle obwarowali!

Dla nas Kiribati kojarzy sie z super rajskościa (chyba od tego Biura Podróży Kiribati Club), w rzeczywistości jest to taka standardowa rajskość wysp Pacyfiku :) Kiribati to kraj wyspiarski zlozony z 32 koralowych pierscieni (atoli) oraz 1 wapiennej wyspy (odludek w tym koralowym towarzystwie!).

Na lotnisku czeka na nas Pani z autem. Mówi: wyjedziecie z lotniska, skręt w lewo, na rondzie w prawo i po pół godzinie hotel będzie po lewej. No dobra.. jedziemy! Atol (wyspa w ksztalcie pierscienia/ owala z laguną w środku) jest bardzo wąski ale długi. Na środku droga, a po obu stronach domki, sklepiki, bujna roslinność no i niekończąca się plaża. Tam gdzie są dziury w ciągłości atolu jest grobla na szerokość drogi. Jestesmy na Atolu Tarawa. W drodze do hotelu obserwujemy zjawiskowy zachód słońca- kolory robią wrażenie! W promieniach zachodzącego słońca lokalsi kąpią sie w morzu, inni grają w piłkę na plaży. Odległosc 20 km jedzie sie 30 minut, bo po drodze zbieraja sie całe rodziny, biegaja dzieciaki. Po dotarciu do hotelu jest już ciemno, jemy i idziemy spac.

Kolejnego dnia tuz po śniadaniu wracamy na lotnisko. Dobre są te klimaty kiedy nikt nie sprawdza żadnych dokumentów przy wypozyczaniu auta, a przy zwracaniu mówią: zostawcie auto na lotnisku, kluczyki w środku. No bo gdzie miałby ten złodziej odjechac jak jest jedna droga? ;)
Kiribati jest jednym z najniżej położonych państw świata. Niestety prognozy są takie że do 2050 roku zostanie zalane przez wody Oceanu Spokojnego. Tym bardziej cieszymy się z tego że udało nam się zobaczyć ten ginący raj na Pacyfiku..

Zdjecia z KIRIBATI (nalezy skopiowac ponizszy link):
https://drive.google.com/open?id=1AOsU-b6IzZ6xDNnbi4vyVP0BzLR0Wmsq

Informacje praktyczne:
Fema Lodge – rezerwowany przez booking.com, cena okolo 100 AUD/ dobe.
Auto to 65 AUD/ dobe – dostarczone przez Fema Lodge

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
TUVALU:

Tuvalu to wyzwanie. Dolecieć? Trudno. Jeden lot tygodniowo z Kiribati, jeden z Fiji. Na popularnych stronach hotelowych typu booking.com nie ma ŻADNEGO hotelu z Tuvalu. Nie ma szans na rezerwację auta online. Żadna sieć telefoniczna nie działa, internet jest czasem.

W zwiazku z powyższym w naszym wyjeździe Tuvalu to największy znak zapytania. Lot Air Kiribati do Tuvalu możemy opłacic tylko gotówką na Kiribati. Udaje nam się znależć hotel przez google, ale nie wiemy czy ktoś po nas przyjedzie na lotnisko etc..
Z Kiribati do Tuvalu lecimy jak dobre VIPy – w samolocie (jest w nim 28 miejsc) jest poza nami 2 pasażerów (obu kompletnie pijanych ;), jedna osoba obsługi technicznej samolotu, 2 stewardessy i 2 pilotów. Czyli z nami lecą albo nawaleni albo Ci co muszą z pracy. Normalnych ludzi: brak.

Tym prawie prywatnym samolotem lecimy 3,5h. Po drodze kapitalne widoki pięknych niezamieszkałych atoli i bezkres oceanu.. i nasze rozmyślenia, czy podróż z 2 dzieci na Tuvalu to jest ryzykowne czy nie jest?

Lądowanie na Tuvalu to doświadczenie, ponieważ… pas startowy to normalnie miejsce zabaw, gry w piłkę i domki położone wzdłuż całej jego długości bez żadnego płotu. Ot tak, w ogrodzie raz na 2-3 dni 40m od kuchni ląduje Ci samolot akurat jak pichcisz kurczaka! Jak już się zorientujemy później, przed przylotem samolotu przez pas startowy przejeżdza syrena która rozgania wszystkich na boki. Piloci samolotów ladują z duszą na karku czy im ktoś nie wybiegnie na pas startowy. Nie zazdrościmy. Jednocześnie pewnie niewiele jest miejsc, gdzie każde lądowanie ma tylu kibiców! Lotnisko na wyspie Funafuti na którym lądujemy to pas startowy z czasów II wojny światowej, ponieważ Tuvalu to pierwszy obszar w Oceanii, gdzie nie dotarli Japończycy (po bitwie pod Tarawą w Kiribati, które okupowali).

Na miejscu czeka na nas Pani z hotelu Esfam – wiadomości Agaty dotarly do niej! Pakujemy się do auta, robimy jej miejsce obok siebie, a ona na to że dziękuje, ale pójdzie piechotą.. My zdziwieni, ale ok. Po czym auto przejeżdza 50m i jesteśmy w hotelu ;) Na miejscu sprzwdzamy księgę gości i widzimy, że kilka tygodni wcześniej był tutaj znajomy Polak – Marcin Mentel, którego znamy z organizacji ekstremalnych wyjazdów z Backpackers club. Co za zbieg okoliczności!

Auto czeka na nas w hotelu (to auto właścicieli). Chcemy szybko coś zjeść, więc szukamy restauracji. Pytania o nią ogólnie wywołują konsternację, bo nie ma takowych. Są jakieś przybytki z jedzeniem, ale trudno o konkretne jedzenie. Ciekawe, że na tych wyspach otoczonych przez ocean praktycznie nie ma świeżych ryb? W końcu znajdujemy jakiś chiński bar (Chińczycy są wszędzie!), który karmi nas ryżem i makaronem.

Popołudniu robimy objazd tej wyspy, tzn kilka kilometrów na pólnoc od lotniska do końca drogi i potem kilkanaście kilometrów na południe. Wszędzie proste domki. Ludność Tuvalu to 11 tyś osób, w większości na Funafuti (wyspie głównej) oraz rozrzuconych na okolicznych atolach (bez lotnisk).
Ludzie wyglądają na szczęśliwych, mimo że Tuvalu jest krajem o najniższym PKB na świecie (co wynika z małej liczby mieszkańców oraz niskiego PKB na osobę). Siedzą, gadają, śmieją się, biesiadują, kąpią sie w Oceanie.. Dla nas postronnych wygląda to na wieczne wakacje!
My też znajdujemy swój kawałek plaży na kąpiel w Oceanie (jest tu gorący jak zupa) przy zachodzie słońca. Następnego dnia koło południa, po dźwieku syren rozpędzających ludzi i zwięrzęta, ląduje samolot Fiji Airways, wsiadamy i lecimy dalej na boskie Fidżi!

Zdjecia z TUVALU (nalezy skopiowac ponizszy link):
https://drive.google.com/open?id=1rZXEag3AyltYmcQycDVSaCGrf0pC6Rfr

Informacje praktyczne:
Lot Kiribati – Tuvalu – zarezerwowany emailowo kilka miesięcy wcześniej, ale opłacony w Biurze Air Kiribati na lotnisku. 1100 AUD za naszą rodzinę
Hotel Esfam: rezerwowany przez emaila, podobnie auto na miejscu. 170 AUD/ dobę – hotel, Auto 100 AUD/ dobę z benzyną.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2019-08-23 09:06
Udaje wam się dojechać do miejsc bardzo odległych i wyjątkowych.
Realizujcie dalej swoją pasję- podróże!
Pozdrawiam
 
genek
genek - 2019-08-23 17:00
wow wow
 
zielonagora
zielonagora - 2019-08-24 11:44
Wow.. Ale prędkość. Tylko noc na wyspie lub jeden dzien? Rozumiemy że jest to spowodowane rozkładem lotów, czy nie ma tam kompletnie nic do robienia na 2-3 dni pobytu ? Tak czy inaczej fajnie... przygoda!
 
zula
zula - 2019-08-28 21:13
...co u Was się dzieje? gdzie jesteście czy wszystko dobrze?
pozdrawiam...y.... :)
 
TomAga
TomAga - 2019-08-30 14:47
Hej, wszystko dobrze ;) Ale z dostepem do internetu jest bardzo róznie..
Pobyt na niektorych wyspach krotki - wynika tylko i wylacznie z rozkladu lotow. Ale kolejne wyspy beda dluzsze!
Pozdrawiamy!
 
 
TomAga

Tomek & Agata
zwiedzili 33% świata (66 państw)
Zasoby: 194 wpisy194 390 komentarzy390 3621 zdjęć3621 41 plików multimedialnych41
 
Nasze podróżewięcej
01.08.2019 - 20.09.2019