Już w domu. Nowym domu w Singapurze, ale o tym poźniej. Trochę się tutaj rozpiszemy, ale może te informacje okażą się przydatne dla tych co jadą lub zainspirują tych, którzy myślą o wyjeździe.
Nasza podróż trwała dokładnie 3 miesiące. Obecnie moment w którym wyjeżdżaliśmy wydaje się być bardzo odległy. Poranny przyjazd na lotnisko w Warszawie, skąd odlatywaliśmy do Moskwy 24 września jest jakby za mgłą. Taką pozytywną mgłą wydarzeń, które upłynęły od tego czasu.
Sporo się nauczyliśmy. Odwiedziliśmy 10 krajów, plus zahaczylismy o 4 kolejne w przelocie. Wg bloga zrobiliśmy 62 tyś km, wg naszych obliczeń było to ponad 70 tyś. Ktoś powie, że w dzisiejszych czasach nie jest to trudne, ale jednak.. No właśnie pierwsza rada dla tych, którzy zastanawiają się nad wyjazdem, najważniejsze to podjąć decyzję o wyjeździe, reszta to kwestia organizacji!
Przygotowania:
Przed wyjazdem zbudowaliśmy ogólny plan tego co chcielibyśmy zobaczyć. Jednak loty rezerwowaliśmy na 2-3 tygodnie do przodu, ponieważ nie wiedzieliśmy jak bardzo spodoba nam się w nowym miejscu i czy nie będziemy chcieli przedłużyć/ skrócić swojego pobytu w danym kraju. Ma to swoje dobre i złe strony. Te pierwsze to wspomniana możliwość zmiany planu w trakcie podróży. Te drugie to oczywiście koszt, który jednak, jeżeli dobrze poszuka się lotów wcale nie musi być wygórowany. Wiele osób zdzwionych było faktem, że nie kupiliśmy tzw. Biletu dookoła świata (RTW ticket). Opcja ta dobra (tania) jest jednak wówczas, gdy chce się zrobić 4-6 stopoverów w dużych hubach, czyli w takich miejscach jak Singapur, Hong Kong, Szanghaj, L.A, NYC itd. Do tego dochodzi ograniczenie wyboru destynacji w ramach danego sojuszu lotniczego (np. Star Alliance). Trudno zatem jest polecieć np. na Fidżi lub do Mongolii. Oczywiście ktoś powie, że zawsze można wykupić loty z danego hubu do miejsca przeznaczenia, ale wówczas koszty rosną dramatycznie, a bilet RTW przestaje się opłacać...
Drugim, po ustaleniu planu wycieczki i wykupieniu wstępnych lotów, elementem ważnym przed wyjazdem jest sprawdzenie wymagań wizowych do wszystkich planowanych krajów. Wiele wiz można wyrobić przed wyjazdem, co pozwoli zaoszczędzić czasu i nerwów w trakcie wyjazdu. Do wymagań wizowych dochodzą nam szczepienia i ubezpieczenie. To ostatnie mieliśmy z korporacji Tomka, ale dodatkowo (także w celu realizacji zniżek) wykupiliśmy ubezpieczenie do karty Euro26 World. Koszt znikomy a jest dodatkowe ubezpieczenie.
Trzecim i ostatnim elementem jest zamknięcie wszystkich spraw w Polsce, w celu „odcięcia się” od codzienności. Jak się przekonaliśmy załatwienie prostych spraw z kolei transyberyjskiej czy z Fidzi jest dużo trudniejsze (i znacznie bardziej kosztowne!) niz z domu...
Podróż:
Mieliśmy szczęście, ponieważ w części podróży towarzyszyli nam fantastycznie znajomi (jeszcze raz dzieki Asia, Ewa, Kuba, Mirek i Pawel!). A tam gdzie byliśmy sami, spotykaliśmy innych takich jak my (czasem też bez prysznica przez 2 dni :). A towarzysze podróży są kluczem do jej powodzenia, dlatego warto zwracać uwagę na to z kim się wyjeżdża! Byliśmy zaskoczeni faktem, że większość osób które spotykaliśmy była właśnie w bardzo długiej podróży, najczęściej 6 miesięcznej. To tylko kolejne potwierdzenie faktu, że jechać na długo można, trzeba tylko chcieć!
Należy się przygotować na fakt, że wszystko co mamy w plecaku zostanie stracone. Nie tylko ze względu na kradzież, ale także zniszczenie. Większość naszych ubrań musieliśmy wyrzucić właśnie ze względu na duże zużycie. Warto mieć ze sobą minimum rzeczy, ale dobrze pamiętać o drobnych upominkach dla napotkanych ludzi, żelaznym zestawie jedzeniowym, który może się przydać w najmniej oczekiwanym momencie, scyzoryku, lekach (zużylismy prawie wszystko co mieliśmy), przewodnikach itd.
Pieniądze - zawsze jest pytanie, brać ze sobą, wyciągać na miejscu, czy jak? I odpowiedź jest po środku. Staraliśmy się zawsze mieć trochę gotówki przy sobie, w razie jabyśmy stracili kartę, to żeby starczyło na 2-3 noclegi i telefon do ambasady (która niewiele pomoże w takiej sytuacji ;) Co prawda wiele banków oferuje obecnie „darmową” wypłatę w bankomatach za granicą, ale należy wziąć pod uwagę, że banki zarabiają wówczas na kursie wymiany waluty.. Najlpszym rozwiązaniem jest płacić kartą tam gdzie się da. I liczyć, że jej numer nie dostanie się w niepożądane ręce. Z 4 kart kredytowych, jakie mieliśmy w dniu wyjazdu, do Polski dowieźliśmy jedną... (dwie nam ukradziono, a jedną musieliśmy zablokować właśnie ze względu na podejrzenie kradzieży danych karty.. ) Dlatego warto zabrać trochę papierków ze sobą.
Trudno jest zwiedzać bez przewodnika. W postacji książkowej lub aplikacji na Ipada. Dla nas od lat nieodlącznym towarzyszem podróży jest Lonely Planet. Bardzo praktyczne przewodniki, które nadają się zwłaszcza na dłuższe podróże. Z dokładnym opisem form transportu, spania, restauracji i bez zbędnego, wielostronicowego rozpisywania się o historii. Ktoś kto nastawia się na doznania historyczno – kulturalne i dużo kolorowych zdjęć raczej nie będzie zadowolony. Najlepiej zamawiać przez internet.
Chyba nie ma co sie dluzej rozpisywac. Jeżeli ktoś z czytających ma pytanie lub pytania, chętnie odpowiemy. Świat jest coraz mniejszy, a podróżowanie łatwiejsze, najważniejsze to podjąć decyzję o wyjeździe!
Pozdrawiamy serdecznie już z Singapuru, gdzie będziemy mieszkać w 2012. I pisać dalsze części bloga o podróżowaniu w Azji pd-wschodniej, które mamy w planach... ;)
TomAga