Na wyspe Rawa w Malezji trafiamy troche przez przypadek – jeden ze znajomych Tomka z uczelni organizuje tam weekendowy wypad dla kilkunastu osób. Do wyjazdu nie trzeba nas dlugo namawiac, a w podjeciu decyzji pomaga nam pare czynnikow: dobre towarzystwo, stosunkowo niska cena, niewielka odleglosc od Singapuru oraz pelna organizacja wyjazdu (o samej wyspie niewiele nam jeszcze wtedy wiadomo) W ostatniej chwili postanawia dolaczyc do nas rowniez Natalia- kumpela, ktora w drodze na swoj urlop do Wietnamu postanowila spedzic 2 dni w Singapurze..I tak Natalia przyjezdza do nas o 2 nad ranem w piatek, a juz o 7 rano tego samego dnia mamy zaplanowany wyjazd na malezyjska wyspe. Po godzinnej drzemce z trudem zwlekamy sie z lozka (akurat noc ta zbiegla sie z pozegnalna impreza naszego współlokatora) i udajemy sie pod Tomka uczelnie gdzie spotykamy resztę ekipy i wspolnie udajemy sie w droge do raju..Podroz minibusem zajmuje nam 4 godziny (w miedzyczasie zatrzymujemy sie w supermarkecie aby zrobic zakupy- glownie zaopatrujemy sie w alkohol), a nastepnie przesiadamy sie na lodke, ktora w pol godziny zabiera nas na wyspe.
Rawa okazuje sie przecudowna malenka wysepka z piekna biala plaza i krystalicznie czysta, lazurowa woda...Na miejscu znajduje sie tylko jeden resort – jest to kompleks domkow drewnianych polozonych przy plazy, 1 spora restauracja, bar na plazy i cale mnostwo dodatkowych atrakcji: kort tenisowy, boisko do gry w siatkowe, silownia, stol do ping ponga, 2 zjezdzalnie. Dodatkowo na miejscu mozna bylo jeszcze wypozyczyc rowerki wodne, kajaki oraz sprzet do snorkelingu oraz zrobic krotki trekking na pobliskie wzgorze..Zdecydowanie musimy przyznac ze miejsce to bylo niezwykle kameralne, czulismy sie tam praktycznie jak na prywatnej wyspie, bo oprocz naszej 23 osobowej ekipy w resorcie byly jeszcze ze 2 rodziny z dziecmi!
Caly weekend uplynal nam na samych przyjemnosciach: po wieczornym imprezowaniu wstawalismy okolo poludnia, nastepnie szlismy na lunch (niestety na obydwa sniadania nie udalo nam sie zdążyć:)), plywalismy w wodzie, czytalismy ksiazki na hamaku, gralismy w siatkowe i tenisa stolowego, jedlismy kolacje a nastepnie pilismy drinki do poznych godzin nocnych...Pozatym przepiekna lazurowa woda, bialy piasek, bezchmurne niebo i lezaki w cieniu palm kokosowych..i co tu wiecej czlowiekowi potrzeba do szczęścia:)
Informacje praktyczne:
Zakwaterowanie: pokoj dwuosobowy za dwie noce z pelnym wyzywieniem (3 posilki dziennie): 400 SGD (1200 PLN).
Transport z Singapuru do Rawa Island (minibus+lodka) w obydwie strony: 40 SGD/ osoby (120zl)
Na miejscu jedynym dodatkowym koszt stanowily drinki i napoje zamawiane przy barze (moza bylo swobodnie pic wlasny alkohol). Ceny drinkow: od 10 do 26 PLN.