Geoblog.pl    TomAga    Podróże    W 90 DNI DOOKOŁA ŚWIATA    Granica Rosyjsko - Mongolska - 3 dniowa przygoda
Zwiń mapę
2011
06
paź

Granica Rosyjsko - Mongolska - 3 dniowa przygoda

 
Rosja
Rosja, Kyahta
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 6500 km
 
Wsiadamy do pociągu, gdzie spędzamy noc w plackarcie – 3. klasie (klas są w Rosji 4), w której każdy ma swoje miejsce do spania, ale nie ma już przedziałów, tylko wszystko wygląda jak wieloosobowa sala do spania. Pociąg jest 70% obłożony, jednak jak wsiadamy jest już poźno (po 22giej) i nie udaje nam się nawiązać specjalnej znajomości z lokalnymi przejezdnymi.

Po krótkiej (8h) nocnej jeździe pociągiem docieramy do Ulan Ude – miasta położonego 250 km od granicy z Mongolią. Dalej podróżować będziemy maszrutkami – minibusami, któreporuszają się znacznie szybciej niż pociąg. Z Ulan Ude bardzo płynnie udaje nam się złapać maszrutkę (busa) do Kiahty - nadgranicznego sennego miasteczka, gdzie docieramy po 3.5h. Tam znowu bardzo płynnie łapiemy taksówkę która zawozi nas na samą granicę. Tu (znowu bez żadnego oczekiwania) wsiadamy do autobusu, który przewiezie nas przez granicę – nie wolno przekraczać granicy pieszo. Jesteśmy bardzo zadowoleni, ponieważ drogę z Irkucka do granicy udało nam się pokonać bardzo szybko, bez zbędnych przeszkód.

Podczas dojazdu na granicę zdajemy sobie sprawę z faktu, że granicę przekraczać będziemy 1 dzień po wygaśnięciu naszych wiz. Niby nic, ale w Rosji nie wiadomo czego się spodziewać – jesteśmy gotowi na zapłacenie kary. Docieramy do urzędnika, która sprawdza paszporty i ten już prawie wbija nam pieczątki….. Po czym z dumą oświadcza, że zauważył, że nasza wiza wygasła dzień wcześniej i musimy zapłacić karę w wysokości 600 rubli / osobę (60 PLN/ osobę). Z pokorą przyznajemy, że tak jest i jesteśmy gotowi karę zapłacić. Urzędnik konsultuje jeszcze sprawę z przełożonymi (Kiahta jest małym przejściem granicznym, otartym tylko 7h/ dobę, nie ma tam dużo nietypowych przypadków). Po około pół h urzędnik prowadzi nas do okienka gdzie płaci się karę i Asia wyciąga już kartę żeby dokonać płatności. W tym momencie przybiega inny urzędnik i mówi żeby kary nie płacić, ponieważ nie jest to właściwa kwota. Powinniśmy zapłacić 2000 rubli / osobę (200 PLN / osobę). Trochę zniesmaczeni prowadzimy negocjacje, jednak w końcu zgadzamy się zapłacić karę, ponieważ nie chcemy tracić kolejnej godziny, żeby do Ulan Bator dojechać przed zachodem słońca… Nie wiemy jeszcze, że do Ułan Bator nie dojedziemy już ani tego dnia ani następnego…

Rozwój wypadków wygląda następująco. Przychodzi kolejny urzędnik i mówi że nasze wizy są nieważne nie tylko od kilkunastu godzin, ale od 8 dni! W wizie, która wydana jest na 10 dni (napisane jest to po angielsku i rosyjsku) znajduje się adnotacja która mówi ze należy opuścić terytorium Rosji w 3 dni po przekroczeniu jej granic! Adnotacja jest tylko po rosyjsku i stąd nie mieliśmy szans na jej przeczytanie. Od tego momentu sytuacja dramatycznie się pogarsza, nie ma już mowy o karach, ale o wydaniu nowych wiz w Ulan Ude, Irkucku lub Moskwie (do Moskwy mamy raptem 6 tyś km). Na granicy spędzamy w sumie 10h, przewija się przez nas tabun urzędników, którzy wypełniają szereg dokumentów, zadają mnóstwo pytań i generalnie doprowadzają nas do pasji. Musimy wypełnić cyrylicą szereg formularzy, przyznać się do popełnionych win, wyjaśnić skąd pochodzi opóźnienie. W końcowej fazie (w Polsce nastał właśnie ranek) udaje nam dodzwonić się do agencji, która załatwiala nam wizy (nazywa się Wspólnota 2000 – SERDECZNIE NIE POLECAMY!), pani beztrosko informuje nas, ze w wizach pojawil się blad, którego ona nie zauważyła, ale to jest nasza wina ze odebraliśmy od niej takie a nie inne wizy… W sekcji konsularnej ambasady Federacji Rosyjskiej w Warszawie nikt nie odbiera. Po obowiązkowym (rzekomo) przetrzymaniu zostajemy odwiezieni do hotelu. Podano nam adres urzędu w Ulan Ude do którego mamy się stawić w celu rozwiązania naszej sprawy. Zrezygnowani i wściekli dowiadujemy się ze w maszrutce jadącej z samego rana do Ulan Ude jest 1 wolne miejsce. Asia, jako ze najlepiej posługuje się rosyjskim jedzie jako nasz wysłannik. Pozostała część grupy udaje się w maszynie (ros. :samochodzie) 2h później. Już jak dojeżdżamy do urzędu dzwoni zrozpaczona Asia, że urząd w środy nie przyjmuje interesantów. Jak dojechaliśmy, pojawiło sę jednak dla nas światełko w tunelu, ponieważ Asia wzięła urzędników na litość rozpłakując się rzewnie. Ci ostatni zgodzili się wydać nam wizy, co zajęło „tylko” 7 godzin. Zdjęto nasze odciski każdego palca, dłoni i zrobiono dużo zdjęć – styl więzienny. Zamawiamy jeszcze transport dla naszej 5 do wspomnianej KIahty, żeby załapać się na ostatni pociąg do Ulan Bator już po stronie mongolskiej, ale po szalonej jeździe (280 km w 2.5h) nie udaje nam się zdążyć, więc zmuszeni jesteśmy zostać na noc w naszej ulubionej Kiahcie. Tam udajemy się do jedynej knajpy celem odreagowania stresów przy znacznych ilościach dobrej rosyjskiej gorzały ;)

Następnego dnia (dokładnie 48 h po pierwszej próbie) jedziemy na granicę, gdzie wszyscy urzędnicy z wyrozumiałością witają nas jak starych znajomych. Jeden z celników zmusza kierowcę przypadkowego autokaru żeby nas przewiózł przez ziemię niczyją – normalnie jest to płatne 100- 200 rubli, ale biedak nic nie mówi, ponieważ się nas boi widząc ze urzędnicy nas znają;)

Te dwa dni opóźnienia pokazały nam trochę inną Rosję – tą bardzo formalną, urzędniczą, z bardzo nieżyciowymi przepisami, tą w której nikt w urzędzie dla obcokrajowców nie mówi po angielsku ani nie ma angielskich formularzy. Z dru

Po 3h formalności udaje nam się przebić przez granicę z Mongolią i zadowoleni wjeżdżamy do kraju stepów, koni i jurt.

Elementy praktyczne:

UPEWNIJ SIĘ, że TWOJA wiza jest w 100% ok – nie wolno dać urzędnikom żadnego powodu do uwag

Pociąg Irkuck – Ulan Ude – Plackarta (3. klasa – 600 rubli/ 60 PLN)

Maszrutka – Ulan Ude – Kiahta – 250 rubli, prywatny minibus: 5000 rubli (500 PLN)

Na przejściu granicznym można przejechać z innymi kierowcami za około 150 rubli/ osobę.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (5)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
mama
mama - 2011-10-06 20:13
Zaliczyliście swoisty gułag,oby dalej było bez przeszkód. Piękne zdjęcia" pocztówek znad krawędzi"Bajkału, tylko proszę się nie wychylać!
 
Marek
Marek - 2011-10-07 15:59
A pamietacie przeprawe na granicy tybetansko-nepalskiej trzy lata temu. Ach te @%$£ kraje trzeciego swiata:). Dziekuje ze zyczenia urodzinowe, mimo przygod nie zapomnieliscie!!!
 
tmac
tmac - 2011-10-09 12:13
klasyk. aktualizuj Tomek bloga jak najczesciej, swietnie sie to czyta. I niech Ci motywacja z czasem nie spadnie jak to zazwyczaj bywa ;) pzdr dla wszystkich i bawcie sie wyborowo!
 
 
TomAga

Tomek & Agata
zwiedzili 33% świata (66 państw)
Zasoby: 194 wpisy194 390 komentarzy390 3621 zdjęć3621 41 plików multimedialnych41
 
Nasze podróżewięcej
01.08.2019 - 20.09.2019