Do St Vincent dopływamy rano po poranku z szybką pobudką i zorganizowaniem się (jak się okaże niepełnym).
Bierzemy taxi -> dojezdzamy na prom -> płyniemy do stolicy St Vincent. Zgodnie z informacjami z przewodnika, nie jest to interesujące miasto. Z promu przechodzimy bezpośrednio do restauracji, gdzie jemy sniadanio – lunch (brunch) i jedziemy na lotnisko. To ostatnie jest male i zacofane, bo od 10 lat buduja nowe i nie mogą go oddac. Mialo być gotowe w 2010 – obecnie wylewają prasy startowe. Może będzie w 2020..
Z highlights, to Tomkowi przeszukują bagaż, wiec wszystko jest wyrzucone na stol – twierdza ze rutynowo. Nic nie znaleźli tym razem :)
Potem, przed samolotem, pierwszy Pilot widzac Tomka ze wszystkimi bagażami, wyszedł z maszyny ATR-72 i pomogl nam je wnieść do samolotu z wejściem od tylu, a mielismy miejsca jak zwykle z przodu, wiec przez caly samolot... Bardzo milo ze strony pilota. Tomek zamienil z nim nawet kilka zdan o sile wiatru i warunkach do startu.
No wlasnie, ale jak to jest wlasnie podrożowac z małym Bąblem, jego bagażami i zwyczajami?
- Babel Olaf spi w nocy 12-13h z przerwami na karmienie -> na spiocha. Udalo nam się przestawić go na tryb chodzenia spac kolo 19tej (jak robi się ciemno) i budzenia po 7mej rano. W Polsce chodzil spac kolo 22-23ciej.
- Olaf ma rano 1-2h aktywności i potem idzie na drzemke, wiec poranek jest albo szybki, gdzie trzeba się spakować i wyjechac (np. na prom) zanim pojdzie spac; lub bardzo wolny, kiedy wychodzimy dopiero po jego pierwszej drzemce.
- Reszta dnia to 2-3h jego aktywności przeplatane 0.5-1h drzemkami. Nie dopasowujemy planow do tych drzemek, ale zawsze mamy ze sobą wozek i może zasnac kiedy chce.
- Zawsze jesteśmy w hotelu przed 19ta, żeby mogl zasnąć na noc
- Unikamy bardzo zatłoczonych i głośnych miejsc, ale na Karaibach trudno o takie:)
Z innych:
- Myjemy mu raczki i bluzkę 5-6 razy dziennie – lize je namiętnie
- Dla bezpieczeństwa Agata pije tylko wode z butelek. Tomek wszystko inne ;)
- Mamy nianke z noktowizorem, wiec możemy wieczorem wyjść w okolice pokoju caly czas majac na niego podgląd
- Mamy dmuchana wanienke, która sluzy do kapania – codziennie i jest super latwa w transporcie. Raczki i buzie myjemy zawsze woda z butelki
- Wozek: trwaly i super lekki. Polowe czasu jedzie w nim Olaf, a polowe nasze bagaże, wiec jesteśmy mobilni ;) Jak Agata niesie Olafka w nosidle (bardzo przydatne), to Tomek jest w stanie na wozku mieć wszystkie bagaże, wiec jak mamy do przejścia z całym dobytkim np. kilkaset metrow, to nie ma z tym problemu ;)
- Olafek ma swoja torbe (plecak), w której sa wszystkie jego rzeczy, w tym zabawki
- Mamy tez zestaw spacerowy: okulary przeciwsłoneczne Olafka (firma Babiators), 3 czapki: opaske z siateczka na glowe, huste oraz czapke z daszkiem; mokre husteczki, 3-4 pieluszki, cos cieplego na wejście do klimatyzacji (kilka razy dziennie), kilka zabawek, krem przeciwsłoneczny (faktor 50 dla dzieci), którym jest caly smarowany codziennie rano, cienka chustke i parasol ktore służą do oslonienia Babla przed słońcem, płyn antykomarowy dla niemowląt.
- Strzykawka z woda - przydaje sie szczególnie podczas lotu samolotem. Olaf nie uznaje butelki,a kiedy jest najedzony odmawia tez piersi. Strzykawka służy do podawania mu wody w celu wyrównania ciśnienia w uszach podczas ładowania.
No i właśnie zapominamy czesci bagazu Olafka (brudne rzeczy) z Hotelu na Bequai.. Bedzie akcja odzyskania z udzialem sil specjalnych FedEx!
Informacje praktyczne:
Dobry lunch w St Vincent: Hotel Cobblestone Inn
Lot St Vincent - Barbados - 1800 PLN za nasza 3